W sobotę 12 stycznia bieżącego roku odbył się turniej First Lego League. Do walki stanęlło 16 drużyn z których tylko 2 mogły awansować dalej. W tych drużynach mieliśmy swoich niesamowitych przedstawicieli. Lego Team Konopnica w składzie 10 chłopaków i dwoje mentorów stanęło przed wielkim wyzwaniem, mieli za zadanie zbudować zaprogramować i dostosować robota by wykonywał nie łatwe misje. Po 2 miesiącach pracy nad robotem udało się, wreszcie wszystko działało jak należy. Przewodnią tematyką w tym roku był kosmos ,,Into Orbit”.Po ciężkich pracach został im do przygotowania projekt badawczy o tematyce kosmicznej. Takowy projekt powstał, miał na celu doedukowanie ludzi. Rośliny w kosmosie okazały się strzałem w dziesiątkę! Jury bardzo się to spodobało. W dniu zawodów Lego Team Konopnica staną do walki w 4 różnych konkurencjach:
Reserach (projekt badawczy), Team work (współpraca drużynowa) Robot design (wygląd/design robota) oraz najważniejsze: Robot game czyli właśnie wykonywanie zadań robotem. Każdy w tej ostatniej kategorii miał 3 próby. Nasza pierwsza wyniosła 57 pkt następna 61 i ostatnia 19. Dało nam to 137 pkt. Do tego trzeba doliczyć 30 punktów za robot design i 33 pkt. za research. Jednakże naszym prawdziwym sukcesem było wygranie Team worku. Zadaniem było zrobienie jak najwyższej rakiety z 20 nitek makaronu spaghetti, 100 cm sznurka, 100 cm taśmy klejącej oraz 1 pianki marschmallow, która miała zwieńczyć naszą rakietę na górze. Czas, który mieliśmy to 4 minuty i 45 sekund. Od razu wzięliśmy się do pracy i jak widać miało to sens. Wykorzystaliśmy zaledwie 17 nitek spaghetti, 1/3 taśmy i piankę. Nasza rakieta była najwyższa spośród wszystkich rakiet bo wynosiła bagatela 47 cm czyli prawie pół metra! Dodam jeszcze, że konstrukcja musiała ustać 15 sekund jednakże nasza mogła by stać do rana. Więc za naszą rakietę i kilka dobrych i odpowiedzi na pytania jury dostaliśmy max punktów bo aż 50. W ogólnej puli zdobyliśmy więc 187 pkt.W ogólnej punktacji zajęliśmy szóste miejsce na szesnaście drużyn co jest dla nas nie lada wyczynem. Jesteśmy z siebie dumni jednak czujemy lekki niedosyt. W następnym roku idziemy po podium i to rónież w wielkim stylu.
Adrian Gąsior LTK